Anticlove Wikia
Advertisement

Rozdział 6 - Przejście między światami[]

Asdffg

W tym odcinku udamy się na wykład do pana Thiela, gdzie zgłębimy historię odważnego wojownika - Amona.

Pojedziemy na wykopaliska. W tym odcinku dowiemy się, kto od dłuższego czasu przybiera postać kota.

Bonusy[]

Na koniec odcinka pójdź do swojego pokoju. Billy wyśle na 5 $.


Punkty Akcji(PA)[]

Na odcinek będziesz potrzebować 55 PA.

Rozdział ten rozpoczyna się w Starożytnym Egipcie. Zauważamy, że nadal jesteśmy poszukiwane. Zabierają nas do lochów z rozkazu faraona. Okazuje się, że salę więzienną będziemy dzielić z naszą służką, Tess.

Tess: Księżniczko...

  • A. Tess, tu jesteś! Ciebie też aresztowano? (+)
  • B. Okay... Już wszystko rozumiem! Więc to TY na mnie doniosłaś?! (-)

Tess: Tak, Księżniczko, niestety! I na dodatek Cię nie ostrzegłam...

  • A. Co się z nami stanie? (//)
  • B. Wiesz, co ryzykujemy? (//)

Zostajemy przesłuchiwane przez lorda, dowódcę miasta.

Komendant miasta: Jednakże, jeżeli będziecie współpracować i powiecie nam wszystko, czego chcemy się dowiedzieć, mogę złagodzić wasze cierpienie.

  • A. Tak czy inaczej, nic nie wiemy. (//)
  • B. Nic ci nie powiemy! (//)
  • C. Czego chcesz się dowiedzieć? (//)

Komendant miasta: Owszem, był bohaterem... Dopóki nie wpadł na idiotyczny pomysł pomagania więźniowi, który nic dla niego nie znaczył! Kto go do tego nakłonił? Czy to byłaś ty, Księżniczko?

  • A. Tak, to byłam ja. Amon nie potrafi mi odmówić. (//)
  • B. A co ten więzień, dla ciebie znaczy? (//)
  • C. Nie odpowiem bez adwokata! (//)


Tak czy inaczej, komendant miasta zabiera nasz nam naszyjnik. Nie mając naszyjnika, nie możemy wrócić do domu.

Tess: O jakim wisiorku on mówił, Księżniczko? To on pozwoliłby Ci na ucieczkę?

  • A. Tak, coś w tym stylu... Nie zauważyłaś wcześniej? (//)
  • B. Tak, nie jestem stąd. (//)
  • C. Służko, zapomnij o tym. To nie twoje zmartwienie. (//)


Na pomoc przychodzi nam kot. Gato wysłucha naszej prośby i odnajdzie Amona, który z kolei nas uwolni, sam jeden pokonując wartowników.

Tess: Idzie do nas kat, Księżniczko!

  • A. Naprawdę tak sądzisz? Wydaje mi się, że to raczej Kot, który właśnie wraca ze swojej udanej misji! (+)
  • B. Nie, głupia! Słyszę, że to odgłosy walki. (-)

Amon: ...

  • A. Czy Tess może z nami iść? (//)
  • B. Nie odejdę stąd bez Tess! (//)
  • C. To byłoby nieludzkie, gdybyśmy zostawili tutaj Tess, nieprawdaż? (//)

Amon: To ten boski płomień w Twoich oczach daje mi nadprzyrodzoną siłę! Jednak na obecną chwilę musimy stąd uciec i ukryć się.

  • A. Dokąd zmierzamy, mój bohaterze? (+)
  • B. Piękne słowa, Amonie. (+)

Wraz z Tess i Amonem, rzenosimy się do jaskini.

Ahmed: Tak, lecz pragnę być gdzie indziej... Zobaczyć współczesny świat...

  • A. Co? Zostałeś tu zabrany, ale nie wiesz, jak wrócić do domu? (//)
  • B. Przykro mi, Ahmedzie. Ja też nie wiem, jak Cię stąd wydostać... (//)

Następnie budzimy się w jaskini. I od tego momentu można powiedzieć, że zaczynamy nasz odcinek.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Wracamy do centrum i spotykamy ochronę, a następnie Richarda.


Richard: O! Zobaczcie, kogo ja tu znalazłem! To moja piękna buntowniczka, która dalej próbuje zakwestionować czyjś autorytet, prawda?

  • A. Wydaje mi się, że ty też. (+5)
  • B. Nie miałam takiego zamiaru. (//)
  • C. A ty? Co takiego robisz o tak wczesnej porze? (//)

Richard: Cóż, dla mnie to normalne... Dzięki temu, teraz więcej nas łączy!

  • A. Nie jestem buntowniczką, tak jak ty. Nie robię tego dla zabawy. (+5)
  • B. Tak, mam napady lunatykowania. (//)
  • C. Miałam swoje powody. Jak się skończył? Późno? (//)

Richard: Oj, to nie jest tylko zabawa!

  • A. Dam ci znać, jeśli będę cię potrzebować, dobrze? (+5)
  • B. Od kogo? (//)
  • C. A James? (-5)


Richard ostrzega nas przed Jamesem.

"Wiem z pewnych źródeł, że zamierza cię skrzywdzić"

Przenosimy się do sypialni. Przez przypadek obudzilłyśmy Marilyne.


Marilyne: Czego chcesz?

  • A. Tak, to ja. Chcę się położyć. (-5)
  • B. Tak, to ja. Dobrze bawiłaś się na balu? (+5)

Marilyne: Czekaj, gdzie ty byłaś? Przecież właśnie wschodzi słońce... / Bal? Ach tak, spędziłam wieczór w ramionach Jaaaaamesa...

  • A. Skąd wracam? Nigdy nie zgadniesz. (//)
  • B. Fajnie... komu powinnaś podziękować? (- lub //)

Marilyne: Zobaczmy... Byłaś z Jaredem? Z Richardem? Bo chyba nie z Charliem?

  • A. Nie, nic związanego z chłopakami. To coś... dziwniejszego. (//)
  • B. Kiedy ty bawiłaś się z Jamesem, ze mną działy się bardzo dziwne rzeczy... (-5)


Opowiadamy Marilyne o tym, co nam się przydarzyło. Jednak niezbyt uważnie nas słucha, w dodatku nam nie wierzy.


Marilyne: Głupia historia. Słyszałam podobne, ale ta przebija wszystkie poprzednie!

  • A. Dokładnie! Nie wiedziałam, że lunatykując, mogę pójść tak daleko. (//)
  • B. Ale to prawda, Marilyne. Nie rozumiem, dlaczego mi nie wierzysz. (-5)

Marilyne: Ja ciebie również, ale szczerze mówiąc, nie wierzę ci. Masz zamiar go komuś dać, racja?

  • A. Marilyne, proszę, nie zaczynaj ze swoimi podejrzeniami... (-5)
  • B. Myślałam, że jesteśmy przyjaciółkami i możemy mówić sobie wszystko. (-5)
  • C. Widzę, że ciągle mi nie ufasz. (-5)


Wychodzimy z pokoju. Spotykamy Charliego który prosi nas, żebyśmy z nim poszły na lotnisko.


Charlie: Jamesa tu nie ma, więc powinno być cicho.

  • A. Czego ode mnie chcesz? (-5)
  • B. O co chodzi, Charlie? Znowu się przez ciebie spóźnię. (-)
  • C. Przyszedłeś w odpowiednim momencie, też chciałabym cię o coś zapytać. (+5)

Charlie: Kiedy zobaczyłem ją w ramionach Jamesa, porzuciłem swoje marzenia. Teraz wiem, że byłem głupio naiwny... Wybaczysz mi? / No dajesz! Co to za pytanie?

  • A. Nie wiem, Charlie. Daj mi na to trochę czasu... (//)
  • B. Wróciłeś do mnie, bo Marilyn cię rozczarowała? (-5)
  • C. Czy to możliwe, żeby przejść kilka kilometrów, podczas lunatykowania? (//)


Następnie udajemy się na wykłady. Idąc do Amfiteatru domyślamy się, że Jared nas unika.

Przed rozpoczęciem lekcji,zaczepia nas profesor i pyta o wisiorek. Mówimy mu prawdę, czyli, że nadal go nie mamy.

Na wykładach poruszymy temat pewnego wojownika o imieniu Amon.


Marilyne: Powiedz mi, Lovete, nie jest to ten Amon, o którym marzysz?

  • A. Zamknij się! Słucham. (-5)
  • B. Tak, to jest o nim, Marilyn. (+5)


Po zakończeniu wykładu, mamy wybrać się na wykopaliska w celu odtworzenia bitwy, o której nam pan Thiel opowiadał. Zanim jednak wejdziemy do autobusu, przyjdziemy do pokoju w celu przeczytania wiadomośći od Abdela. Poprosi nas o spotkanie.

Następnie spotykamy Jareda.


Jared: Twój chłopak?

  • A. Idę na rynek. Przykro mi, nie mam czasu. (-5)
  • B. Do zobaczenia, Jared. (+5)


Drugoroczny dziękuje nam za taniec oraz przeprasza za pocałunek, twierdzi, że nie chciał, żeby tak to wyszło.

"Pocałowanie cię... Nie było w moim stylu. Nie jestem dobry w takich sytuacjach. Moje zachowanie było niewybaczalne!"

Na rynku spotkamy Abdela, który informuje nas, że wróżka będzie chciała porozmawiać na osobności.


Abdel: Masz jakieś nowe wieści?

  • A. Tak, mam coś nowego, ale teraz nie mam czasu, czekają na wykopaliskach. (//)
  • B. Mam pytania, więcej niż zwykle, ale teraz muszę iść na wykopaliska. (//)

Abdel: Będziesz kopać? Mogłabyś skorzystać z okazji i przyjść na rynek?

  • A. Tak, jeśli nie będę pilnowana. (//)
  • B. Po co? (//)
  • C. To zbyt ryzykowne. Już raz się zorientowali, kiedy się spotkaliśmy. (-5)


Pan Thiel: W którym okresie, jak liczne były oddziały, która strona wygrała i... Lovete! Czy ty mnie w ogóle słuchasz? Czy może znowu bujasz w obłokach?!

  • A. Słucham, panie Thiel słucham... (//)
  • B. Zawsze to ja jestem kozłem ofiarnym... (-)

Przechodząc z punktu do punktu, spotykamy czerwonowłosą, która proponuje nam, żebyśmy byli z nią w parze.


Marilyne: Będziemy w parze, Lovete?

  • A. Dobrze, w ten sposób będziesz mogła mnie kryć... (//)
  • B. Jeżeli zależy ci na dobrej ocenie, to lepiej, jak będziesz z kimś innym. (-5)

Marilyne: Na rynek? Po co?

  • A. To nie twoja sprawa. (-5)
  • B. Żeby znaleźć Abdela. (//)
  • C. Żeby znaleźć odpowiedzi... mam nadzieję. (//)


Po skończonej rozmowie decydujemy się przejść przez cały teren wykopalisk, aby nikt nas nie zauważył. Oczywiście gubimy się. Na szczęście ŚLEDZIŁ nas Richard, który później odprowadzi nas na rynek.

Richard: Nie sądzisz, że jesteśmy za daleko...?

  • A. Śledziłeś mnie, czy co? (//)
  • B. Nie, niezupełnie... (//)

Richard: Nie, poszedłem tylko okrężną drogą.

  • A. Naprawdę? Właściwie, to chciałam się wymknąć na rynek... (//)
  • B. Nie, niezupełnie. Chciałabym pójść na rynek. (//)

Richard: Świetnie, bo ja też! Mam już dość tego rodzaju praktyk i oszukanych wykopalisk...

  • A. Dlaczego chcesz iść na rynek? (//)
  • B. Co masz na myśli mówiąc "oszukanych wykopalisk"? (//)


Jednak zanim dojdziemy na rynek, spotkamy Jareda słuchającego Mathilde, która mówi, że jesteśmy złe i niewierne. Później dochodzimy na rynek z Richardem.


Richard: Wiesz, nie wydaje mi się, żeby Jared mnie lubił.

  • A. Dlaczego? (//)
  • B. To sprawa między wami i wolę o niej nie wiedzieć. (+5)

///////Pierwsza ilustracja.//////////
Otrzymujemy ją automatycznie.


Po odejściu Richarda, mamy kilka minut by porozmawiać z Abdelem.


Abdel: Niestety nie. Został porwany przez centrum Palentir, zanim mi o tym opowiedział... Pracował tam jako konserwator... Czuję, że to było coś naprawdę przełomowego.

  • A. Nie powiedział ci, o czym się tam dowiedział? (//)
  • B. Ostatecznie, nie dowiedziałeś się o wiele więcej od tego, co ja wiem? (//)

Abdel: Nie, nie miał czasu. / Może trochę więcej. Uczyłem się w centrum i pamiętam jedną rzecz...

  • A. Szkoda. Chciałabym się dowiedzieć, czy przejście do drugiego świata jest fizycznie (//)
  • B. Przestań owijać w bawełnę, Abdel. (-5)

Abdel: Ja też chciałbym to wiedzieć. Wróżka na pewno powie ci więcej, niż ja...

  • A. Dokładnie, wróżka... gdzie ona jest? Przecież chciała się ze mną spotkać. (//)
  • B. Jaki jest twój związek z tą starą wróżką, Abdel? Co was ze sobą łączy? (-5)


Rozmowę przerywa nam Richard, który wykrzykuje na cały targ nasze imię. Abdel zabiera nas do budynku. Po chwili znika, pytając, jak Richard wygląda i wraca z informacją, że "teren jest już czysty". Zaprowadza nas na pustynię.


Abdel: Nie zwalniaj kroku.

  • A. Gdzie ty mnie prowadzisz, Abdel? (//)
  • B. Powinniśmy unikać obszaru wykopalisk... (+5)

Abdel: Tak, Lovete?

  • A. Jesteś pewny, że wiesz, gdzie idziemy? (-5)
  • B. To nie tak, że ci nie ufam, ale zaczynam się trochę niepokoić. (//)
  • C. Nie prowadzisz mnie w jakąś zasadzkę, prawda? (-5)


Przyprowadza nas do miejsa, w którym kiedyś kopaliśmy celu znalezienia jaskini. W jaskini spotykamy wróżkę, która oddaje nam "skradziony we śnie" wisiorek.


Fatima: ...

  • A. Co? Ale... jak ty... (//)
  • B. Co? Ale jak... straciłam go we śnie... (//)
  • C. Czy to jest znowu sen? (//)


Po chwili Abdel nas opuszcza.


Fatima: Marzenia a rzeczywistość to trochę niepewne i subiektywne pojęcia. Czy aby na pewno nie jesteśmy czyimś snem? Czy nie jesteśmy marzeniem z życia kogoś innego?

  • A. Przestań owijać w bawełnę, wróżko. Zaraz głowa mi od tego eksploduje. (-5)
  • B. Mogłabyś mi to wyjaśnić trochę lepiej? (//)
  • C. Jak można stracić coś we śnie i znaleźć w rzeczywistości? (//)


Wymieniamy się z wróżką informacjami na temat wisiorka i nagle przybiega Abdel z informacją, że jesteśmy poszukiwane przez ochroniarzy. Wróżka proponuje nam schowanie się w jaskini, a sama przyjmuje inną "postać", żeby nie zostać złapaną.

///////Druga ilustracja.//////////
Otrzymujemy ją automatycznie.

Po odczekaniu kilka minut, decydujemy się wyjść z jaskini. W oddali zauważamy jakąś postać. Okazuje się to być Amon. Tutaj kończy się odcinek.

<gallery type="slideshow" widths="400" position="center" crop="true"> Dfg-0.png

Kot.png

Advertisement