Anticlove Wikia
Advertisement

Rozdział 3 - Hipnoza[]

Cap3

W tym odcinku weźmiesz udział w wyborach delegatów .

Niestety będziesz miała problemy z napisaniem przemówienia. W tym pomoże Ci twój dzielny i poetycki Amon.

Bonusy[]

Udajemy się do Amfiteatru – tutaj właśnie spotykamy naszego nietoperza, od którego dostajemy 5$.

Następnie idziemy do swojego pokoju. Od Marilyne dowiadujemy się, że Pan Thiel nas szuka, więc idziemy do jego biura (Wewnątrz budynku archeologii).

Marilyne: Tutaj jesteś, Lovete! Pan Thiel cię szuka. Jest w swoim biurze.

  • A. Czego ode mnie chce? (//)
  • B. Zajęcia się skończyły i jestem zmęczona. Nie jestem teraz w nastroju. (//)
  • C. Znów będzie mi prawił morały... (//)


Charlie do nas dołącza.

Charlie: Hej, co ty tutaj robisz?

  • A. To nie twoja sprawa. (//)
  • B. Muszę iść do biura pana Thiela. (//)

Profesor prosi nas, żebyśmy oprowadziły nowego ucznia – Valentina. Kierujemy się w stronę wejścia do Centrum Palentir.

Marilyne: Widzieliście Jamesa?

  • A. Co? Nie. (//)
  • B. Tak. (//)

Valentina spotykamy przy wejściu. Udajemy się do: Amfiteatru, Limit Centrum Palenitr 2, lądowisko helikoptera, swojego pokoju, Szukaj na terenie 2, koniec tynku (na rynku spotykamy wróżkę). Po pokazaniu mu paru miejsc, wracamy do biura Pana Thiela, po drodze spotkamy Mathilde.

Mathilde: Ciągle próbujesz zostać zauważona? Co tu się dzieje?

  • A. Zostaw mnie w spokoju. (//)
  • B. Jesteśmy spóźnieni. Oprowadzam nowego studenta po kampusie. (//)

Następnie udajemy się do swojego pokoju, gdzie otrzymujemy od Valentina komplet ubrań.


Punkty Akcji(PA)[]

Na odcinek będziesz potrzebować 50PA.


Odcinek zaczynamy, znajdując się w bibliotece i pisząc nasz pamiętnik. Nasza bohaterka czuje się kompletnie zagubiona. Denerwuje się zaistniałą sytuacją: kłótnią z Marilyne, delegacją... Nie wie, co robić. Spacerując po centrum, spotykamy Jareda.

Jared: Cześć, Lovete! Widziałem, że cały dzień byłaś w bibliotece...

  • A. Tak, jestem genialna. Nareszcie udało mi się skończyć pisać swoją przemowę... (-3)
  • B. Pisałam swoją przemowę, ale teraz zaczynam panikować. Chyba jednak... Nie potrafię tego zrobić... (+4)


///////Pierwsza ilustracja.//////////
Otrzymujemy ją automatycznie.


Po tej krótkiej rozmowie, udajemy się do swojego pokoju. Nasza współlokatorka – Marilyne, wyprowadziła się do pokoju Richarda, który tymczasowo wciąż jest na wakacjach. Po naszych rozmyślaniach, zasypiamy.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

W naszym śnie pojawia się Amon.

Amon: O czym ty mówisz, księżniczko?

  • A. O niczym. Przepraszam Cię, Amonie... (+)
  • B. Jestem zmęczona patrzeniem na Ciebie każdej nocy! Rozumiesz? (-)

Amon: Wyglądasz na bardzo zdenerwowaną, księżniczko... Czy jest coś, co mógłbym dla ciebie zrobić?

  • A. Możesz pójść i się gdzieś zgubić... Tak na początek. (-)
  • B. Nic nie możesz dla mnie zrobić... Jesteśmy za daleko od miejsca moich problemów... (+)

///////Druga ilustracja.//////////
Otrzymujemy ją automatycznie.

Po kilku naszych namowach Amon zgadza się nam pomóc napisać przemówienie.

Amon: Tak, to jest to.

  • A. Cóż, to wygłoszenie zapowiada się całkiem obiecująco! (+)
  • B. To niedorzeczne, Amonie. Zdecydowanie jesteś bezużyteczny! (-)

Amon: Też tak uważam.

  • A. Miło mi się z Tobą pracowało, Amonie! Bardzo mi pomogłeś. (+)
  • B. Musisz zrezygnować z powrotu na wojnę, Amonie. Od dzisiaj mianuję Cię na swojego oficjalnego pisarza. (+)


---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Budzimy się niedaleko biblioteki, tuż przed Jaredem. Dowiadujemy się, że lunatykowałyśmy i mówiłyśmy same do siebie.

Jared: Potem nagle się zatrzymałaś i upadłaś na ziemię... Wszystko w porządku?

  • A. To wygląda dziwnie, kiedy tak się nade mną pochylasz. Odsuń się trochę i pomóż mi wstać! (-3)
  • B. Dziękuję, że przyszedłeś mi pomóc... Nie zauważyłam tego wcześniej, ale masz naprawdę piękne oczy! (+4)

Jared: I jak? Czujesz się już lepiej?

  • A. Tak, nie mam pojęcia, co się stało... (+1)
  • B. Nie masz nic innego do roboty? Ciągle kręcisz się wokół mnie, to podejrzane. (-3)

Jared: Wydaje mi się, że lunatykowałaś. Po raz pierwszy zdarzyło ci się coś takiego?

  • A. Tak, to pierwszy raz... (+2)
  • B. Jesteś miły, Jared, ale jak na mój gust, zadajesz zbyt wiele pytań... (-1)


Idziemy wraz z nim do Pana Thiela.

Ale nim do niego dotrzemy, spotkamy Mathilde, Charliego, Oscara i Marilyne naśmiewających się z nas z powodu naszego lunatykowania. W naszej obronie staje Jared.

Jared: Przykro mi, Lovete... Niektórzy uczniowie są nie do zniesienia... Na pewno nie mieli nic złego na myśli,pewnie uznali to za zabawne. Musisz się do tego po prostu przyzwyczaić...

  • A. Nie mieli nic złego na myśli? Nie mam ochoty tolerować takiego zachowania! (//)
  • B. Przypuszczam, że gdybym poznała ich trochę lepiej, wszystko potoczyłoby się inaczej... (//)


Tym razem udaje nam się spotkać Pana Thiela. Jared wyjaśnia mu sprawę naszego lunatykowania.


Pan Thiel: Czy zdarzyło ci się to wcześniej?

  • A. Nie, nigdy! (+1)
  • B. Nie odpowiem, to prywatna sprawa! (+2)
  • C. Oczywiście, każdej nocy! Przecież to moja pasja! (-2)

Pan Thiel: Nie wyglądasz dobrze... Wydaje mi się, że uderzyłaś się w głowę, Lovete. Poproszę lekarza instytucji, żeby na wszelki wypadek zrobił ci MRI mózgu.

  • A. Badanie mózgu? Naprawdę? Wygląda, jakby to Pan postradał rozum! (-)
  • B. Miło wiedzieć, że aż tak się o mnie troszczycie... (+1)

Pan Thiel: To nic nadzwyczajnego. A tak swoją drogą, dobrze sypiasz? Miewasz sny czy koszmary?

  • A. Mam sny o Amonie! (+3)
  • B. Nie, nic mi się nie śni... (//)


Pan Thiel martwi się o nas i zamierza przeprowadzić na nas badania... Ale nim do tego dojdzie, Profesor wyznacza Jareda jako naszego ochroniarza.

Pan Thiel: Jared, powierzam ci opiekę nad Lovete!

  • A. Co? Nie! Tylko nie on! (- Jared, // pan Thiel)
  • B. Świetnie, chętnie poznam go bliżej. (+ Jared, // pan Thiel)


Żegnając się z nauczycielem, Jared zaprasza nas na piknik. Drugoklasista mówi nam, żebyśmy udały się do pokoju, gdyż on musi wszystko przygotować. Trafiając tam, znajdujemy nasz wisiorek na łóżku. Nie pamiętamy, żebyśmy go wyjmowały spod łóżka. Czyżby ktoś nam myszkował w pokoju? Po krótkiej chwili Jared wraca, a my wrzucamy wisiorek znów w to samo miejsce. Przy okazji, czytamy nasze maile.

Udajemy się do: Limit Centrum Palenitr 2, gdzie odbędzie się nasz piknik.

Jared: Przyjemnie tu, prawda?

  • A. Oczywiście! Trochę pustyni, trochę Centrum, wszystko w jednym miejscu. (+2)
  • B. Wolałabym być po drugiej stronie ogrodzenia. (-2)

Jared: Lubię pustynię, ale zdaję sobie sprawę z tego, że bywa tam niebezpiecznie, Lovete. Na dzień dzisiejszy potrzebujesz ochrony, tego ogrodzenia... i mnie!

  • A. Zatem wybrałeś odpowiednie miejsce, tak sądzę. (+2)
  • B. Nie udawaj poety. Znam kogoś, kto jest w stanie Cię w tym pokonać. Ponadto nie tylko bawi się metaforami, ale też skraca ludzi o głowę. (-2)

Jared: Zjedzmy coś.

  • A. Super! Dziękuję, że to wszystko przygotowałeś, Jared. (+2)
  • B. Twoja życzliwość jest trochę podejrzana. Czego ode mnie chcesz? (-2)

///////Trzecia ilustracja.//////////
Prawdopodobnie otrzymujemy ją automatycznie. (Przy zdaniach na plus, na pewno ją otrzymamy.)

Jared: Na przykład ja.

  • A. Też miałeś czasem dziwne sny? Jak udało Ci się z nich wyleczyć? (+2)
  • B. Oh, popatrzcie, Pan Jared w końcu zaczął o sobie opowiadać! (-2)

Jared: Jest specjalistą w tej dziedzinie. Od tamtej pory jestem jego uczniem. Wykłada na temat hipnozy w seminarium.

  • A. Jaki jest związek między hipnozą a Starożytnym Egiptem? Dlaczego Centrum Palentir się tym interesuje? (//)
  • B. Ty, hipnotyzer? ... Nic dziwnego, w końcu masz takie urzekające spojrzenie... (+3)


Podczas naszej rozmowy zjawia się Mathilde.

Mathilde: Bla, bla, bla, czy to jedyne kłamstwo, jakie przychodzi ci do głowy?! Chcesz odbić mojego faceta, ty śpiąca frajerko?

  • A. Nie! Mam lepszy gust. Wiesz, playboye, wojownicy... (oboje na -2)
  • B. Zdecydowanie! I mówię Ci to prosto w oczy, co Ty na to? (Jared -4, Mathilde +3)
  • C. Nie, niezupełnie. Jesteśmy tu tylko po to, żeby się lepiej poznać. (Jared +4, Mathilde -4)

Jared:Lovete ma rację, jesteśmy tu po to, żeby się lepiej poznać. Jest naprawdę bardzo miła...

  • A. Tak, Mathilde, nie przejmuj się! (Jared +2, Mathilde //)
  • B. Dokładnie. A teraz idź i sprawdź, czy nie ma cię gdzieś indziej, Mathilde! (Mathilde +2, Jared //)


Po tej krótkiej wymianie zdań, Mathilde nas opuszcza. Jared informuje nas, że Mathilde nie jest jego dziewczyną. Po chwili kończymy nasz piknik. Decydujemy się pójść na rynek. Po drodze spotykamy Marilyne, z którą tylko się witamy. Przed wyjściem z centrum natykamy się na Charliego.

Charlie: To co, śpiąca królewno? James już cię zmęczył?

  • A. Zostaw nas w spokoju, kujonie. Ty też nie wziąłeś się tutaj z powietrza (oboje -8)
  • B. Wybieramy się na spacer. Chcesz iść z nami? (Charlie +8, Jared //)

Będąc już na rynku, udajemy się do wróżki, która wróży z ręki Jareda (decyduje się na linię serca).

Jared: Fajnie jest się przejść razem, z dala od Centrum...

  • A. Już się tak nie podniecaj. (-3)
  • B. Tak, od razu czuję się lepiej! Byłam bardzo zestresowana... (+3)

Jared: Haha, bardzo ciekawe! Dziękuję, wróżko!

  • A. Posłuchaj! Ta szalona, stara kobieta jest oszustką! (-3)
  • B. Wróżko, nie poznajesz mnie? A ja ci uwierzyłam! (//)


O dziwo mówi to samo, co nam, przez co czujemy się oszukane. Po chwili zjawia się Abdel i nas „porywa”.


Abdel: Lovete, myślałem o tym, co powiedziałaś o moim ojcu...

  • A. Nie chcę pozbawić Cię nadziei, Abdel, ale musisz wiedzieć, że to był tylko sen. Ponoć to jest normalne, że pierwszoroczniacy miewają takie dziwne wizje... (-2)
  • B. Masz rację, uważam, że powinniśmy iść właśnie za tym śladem. (+2)

Abdel:To nie może być zbieg okoliczności! Ten wisiorek musi posiadać jakąś moc... Musiał otworzyć drzwi do innego świata.

  • A. Myślisz, że ma moc, bo chcesz uwierzyć, że znalazłam Twojego ojca! Nie myślisz logicznie. (-2)
  • B. Ja też tak sądzę! Przecież nie oszaleliśmy! (+2)

Abdel: Nie! Gdzie był mój ojciec w twoich snach? Co robił?

  • A. Został zamknięty w lochu... Prosił, żebym Mu pomogła, ale nie miałam wtedy na to zbyt wiele czasu. (+2)
  • B. Abdel, przestań! Nie chcę o tym rozmawiać. Staram się wieść normalne życie, rozumiesz? (-3)

Abdel: Chcę wejść do tego drugiego świata. Chcę zobaczyć, czy to, co mi powiedziałaś, jest prawdą, czy tylko zwykłym snem. To jak?

  • A. Zobaczę, co da się zrobić... (+2)
  • B. Nie, wróżka powiedziała, żebym go nikomu nie pokazywała. Ten wisiorek musi być bardzo ważny. (-2)


Abdel prosi nas, żebyśmy spytały jego ojca o piosenkę, jaką mu śpiewał, kiedy ten był mały. Po tej krótkiej rozmowie, wracamy do zdenerwowanego Jareda. Jest na nas zły, dlatego że zniknęłyśmy mu z oczu.

Jared: Lovete, nie rób mi takich numerów! Miałem cię mieć na oku! Już raz mi się zgubiłaś na pustyni.

  • A. Przepraszam, Jared... (//)
  • B. Nie marudź, Pan Thiel przydzielił tę misję Tobie, a ja po prostu zamierzam Ci ją trochę utrudnić. (-4)


Po chwili zabiera nas na pustynię.

Jared: Powiedzmy, że mówiłaś naprawdę dziwne rzeczy...

  • A. Jeśli to było coś prywatnego, to wolałabym raczej, żebyś nie wspominał o tym Panu Thielowi. (+2)
  • B. Jeśli wspomnisz o tym Panu Thielowi, to ja mu doniosę o naszym dzisiejszym wypadzie. Powiem, że to Ty wszystko zaplanowałeś, a ja tylko czekałam na odpowiedni moment, żeby móc opowiedzieć o twoim nagannym zachowaniu. 1:0 dla mnie! (-6)

Jared: Jesteś gotowa wygłosić swoje przemówienie? To już niedługo...

  • A. Czy jestem gotowa? Kiedy je wygłoszę, nie będziesz w stanie myśleć o niczym innym. To wystąpienie zapisze się na kartach historii Centrum Palentir. (+3)
  • B. Tak, tak... Z tym, że nie wiem nawet, co powinnam powiedzieć. Mam jeden pomysł, ale wydaje się być nieco zbyt, hm, „poetycki”... (//)


Po czym wracamy do Centrum Palentir, wygłosić naszą przemowę.

Pan Thiel: Ach, Lovete i Jared! Dobrze, że tu jesteście. Wszyscy już są. Myślę, że możemy zaczynać...

  • A. Chodź, Jared, usiądźmy z tyłu, nie będziemy rzucać się w oczy... (-5)
  • B. Powinniśmy usiąść z przodu, przypodobamy się Panu Thielowi. (+5)

Marilyne: Nie jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami.

  • A. Ech... (//)
  • B. Wolisz debatę czy darcie kotów? Nie drażnij mnie! (-5)

Nim zaczniemy naszę przemowę, najpierw wysłuchamy wystąpienia Marilyne.

Charlie: Słyszałaś to, Lovete? Świetny program!

  • A. Nie wiem, co robić. Dałbyś mi parę rad? (//)
  • B. Nie próbuj być mądry! (-3)

WYBÓR W SPRAWIE PRZEMOWY:

Jeżeli wybierzemy :

  • A.(przemówienie Amona) - (+7 Charlie, +9 Oscar, -2 Mathilde)
  • B.(improwizacja)-(-2 Oscar, -3 Charlie, +3 Mathilde)
  • C.(wskok na scene)-(+3 Oscar, +3 Charlie, +2 Mathilde)


Po udanym przemówieniu, rozmawiamy chwilę z Panem Thielem, a następnie udajemy się do swojego pokoju. Przed pokojem natykamy się na Jareda. Informuje nas, że zostanie całą noc przed naszą sypialnią, żeby mieć pewność, że znowu nie będziemy lunatykować.

Jared: W każdym razie będę na ciebie głosować!

  • A. Fajnie, to miłe! (+3)
  • B. Wolałabym, żeby nikt na mnie nie głosował! (-3)

Jared: Idź i odpocznij, a ja zostanę tutaj, żeby upewnić się, że jesteś bezpieczna. Dopilnuję, żeby nic ci się nie stało.

  • A. Co za klasa... Prawie, jak prawdziwy książę. (+3)
  • B. Uczepiłeś się mnie jak rzep psiego ogona, wiesz? (-3)


Zasypiamy, ale o dziwo tym razem nie przenosimy się do drugiego świata. Po pobudce, udajemy się wraz z Jaredem do Pana Thiela.

Jared: Lovete, obudziłaś się?

  • A. Tak, wszystko w porządku Amo... Yyy, Jared! Dzięki, że do mnie zajrzałeś! (+3)
  • B. Daj mi wreszcie spokój! Wszystkim tak nie pozwalasz spać, czy co? (-3)

Nim do niego dojdziemy, dowiemy się, że Jared nie musi się już nami opiekować, przywitamy się z Mathilde oraz podsłuchamy rozmowę Oscara z Charliem.


Udajemy się do specjalnego pomieszczenia, gdzie odbędzie się sesja hipnozy. Pod jej wpływem przenosimy się do drugiego świata. Jednak nie zostajemy tam zbyt długo.

Pan Thiel: Bardzo dobrze, a czy Jared dobrze się spisał w swojej roli?

  • A. Niezupełnie. Był po prostu do niczego. (- Jared)
  • B. Był świetny! Przez całą noc stał przed moimi drzwiami! (+ Jared)

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

W pokoju znajduje się Tess.

Pan Thiel: Lovete? Jeśli mi nie odpowiesz, będę zmuszony cię obudzić.

  • A. Słyszę pana! W sypialni jest statua i pokojówka! (//)
  • B. Słyszę pana głośno i wyraźnie, panie Thiel. W tej chwili widzę różowego słonia, niebieskie szympansy i wiewiórkę tańczącą na liliach wodnych. (//)

Po krótkiej rozmowie, wracamy z powrotem do naszego świata.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Pan Thiel: Jak myślisz, co to może znaczyć?

  • A. Że mogę podróżować w czasie! (//)
  • B. Że jestem szalona! (//)

Pan Thiel: Tak. I nie wydaje mi się, żeby znów mogło ci się to przyśnić.

  • A. Fajnie, mogę się skupić na życiu w centrum... (+)
  • B. Och, nie! (-)

Pan Thiel: Dobrze, a teraz możesz już iść.

  • A. Dziękuję za pomoc, Panie Thiel. (+)
  • B. Dziękuję za grzebanie w moim umyśle, zboczeńcu! (-)

Po wyjściu stamtąd, spotykamy Jareda.

Jared: No dobrze. Myślę, że tutaj nasz drogi się rozchodzą...

  • A. Jesteś wolny! Teraz będę się bez ciebie trochę nudzić... (+2)
  • B. Nadal tutaj jesteś?! Ja chyba śnię! (-2)

Po krótkiej rozmowie, udajemy się na spacer, żeby o wszystkim pomyśleć. Nasza samotność nie trwa długo, gdyż przez przypadek spotykamy Jamesa, który wręcza nam książkę.


I tutaj kończy się nasz odcinek... Jednak nim go zakończymy, radzę dalej go kontynuować. Spotkamy pewną osobę, od której otrzymamy ubrania. Ten bonus jest opisany w Rozdział3->Podpowiedzi->Bonus.

W TYM ROZDZIALE SĄ 3 ILUSTRACJE + 3 ILUSTRACJE Z RANDEK.

Advertisement