Anticlove Wikia
Advertisement

Rozdział 2 - Między dwoma światami[]

02 Entre dos mundos
W tym odcinku zostaniesz wybrana do wzięcia udziału w wyborach delegatów. Odwiedzisz również lochy w Starożytnym Egipcie, w których poznasz tajemniczego więźnia.

Bonusy[]

Nim zakończymy odcinek, udajmy się do Szukaj na terenie 2, gdzie spotkamy pana Thiela, który da nam 5$.


Punkty Akcji(PA)[]

Na odcinek będziesz potrzebować 75 PA i 10$.

Ten odcinek rozpoczynamy relacją, co nas spotkało w odcinku 1.

Na początku spotykamy:

- Charliego


Charlie: Cześć Lovete!

  • A. Cześć, Charlie! Nie chciałbyś się trochę razem pouczyć? (+6)
  • B. I co, Charlie? Ciągle bez żadnych przyjaciół?! Haha, nie bierz tego do siebie! (-6)


- Oscara:


Oscar: Lovete.

  • A. O, Oscar! Charlie powiedział mi, że wiesz, kiedy będziemy mieć niespodziewany test. Fajnie jest mieć kolegę z doświadczeniem! (//)
  • B. Pójdziesz ze mną pouczyć się w bibliotece? Nie chcę iść tam z Charliem! (//)
  • C. Jest i figura woskowa. Zawsze tak wyglądasz?!(-)


- Jareda i Mathilde

- Marilyne:


Marilyne: Był taki uroczy w tym swoim helikopterze! Wziął mnie na nocną przejażdżkę i lecieliśmy ponad ogromnymi połaciami piasku...

  • A. Ech, jesteś naprawdę szalona i to w Tobie uwielbiam! Jestem pewna, że James wkrótce też to zauważy! (+5)
  • B. Tak, to fajnie, ale było by miło gdybyś przestała tak histeryzować. W liceum to było fajne, ale teraz jestem z Tobą 24/7. (-5)


- Pana Thiela, Jamesa i Howarda Palentira

- Wróżkę z Abdelem

- Oraz Amona z Tess.

I od tego momentu można powiedzieć, że zaczynamy nasz odcinek. Spotykamy pana Thiela, który informuje nas, że wyruszamy na wykopaliska. Na miejscu opowiada nam o wojnie, jaka się tam kiedyś odbyła. Do rozmowy włącza się Marilyne.


Marilyne: Znowu to samo. Pan Thiel po raz kolejny rozwodzi się nad własnym wykładem. Słuchając go, zanudzimy się na śmierć... o ile będziemy słuchać! Haha!

  • A. Cicho, słucham. To mnie zainteresowało. (-5)
  • B. Właśnie! Myślałam, że przyjedziemy tu, aby coś wykopać. (+5)

Pan Thiel: Dokładnie tak, Lovete! Czyżbyś powątpiewała w moją wersję historii?

  • A. Nie, oczywiście, że nie. Opowiada ją pan tak elokwentnie, że poruszyły mnie pana słowa. (+)
  • B. Skąd! Z resztą, nawet nie słuchałam... (-)

Dowiadujemy się, że to właśnie tutaj odbył się bunt, na którego czele stał wojownik o imieniu Amon.

Chwilę później idziemy się przejść po pustyni. Szukamy naszej jaskini, ale nie jesteśmy w stanie jej znaleźć... Przy okazji same się zgubiłyśmy. Odnajduje nas Abdel.


Abdel: Dzień dobry... Wszystko w porządku? Zgubiłaś się?

  • A. Poznaję Cię! Byłeś na targu i obrażałeś centrum Palentir... Jeśli jesteś tu, żeby mnie porwać, to uważaj, gryzę! (-5)
  • B. Tak, czy my się już nie spotkaliśmy na targu? (+5)


Zabiera nas ze sobą na rynek, a następnie przed swoje mieszkanie.


Abdel: Zapraszam do mnie. Zadzwonię do centrum i po ciebie przyjadą.

  • A. Dlaczego nagle zrobiłeś się taki miły? To pułapka? (-5)
  • B. Super, to świetny pomysł. Tym bardziej, że chciałam zwiedzić kilka miejsc. Dziękuję! (+5)


Zawiadamia dla nas centrum, żeby ktoś po nas przyjechał. W trakcie nieobecności Abdela oraz naszych rozmyślań, pojawia się wróżka.

Fatima: Musisz znaleźć lepszą kryjówkę. Nikt nie może się o tym dowiedzieć!

  • A. Za kogo się pani uważa? Proszę przestać wydawać mi polecenia. (-)
  • B. Zobaczę, co da się zrobić... Ale skąd pani to wszystko wie?(+)

Fatima: Jestem kimś, kto cię rozumie. Kto wie, że szukasz rodziny.

  • A. To prawda... (+)
  • B. Nieprawda, wyglądam, jakbym szukała rodziny? Musiała mnie pani pomylić z Charliem. (-)
  • C. Mam rodzinę adopcyjną, która mnie kocha. (//)

Fatima: Zobaczysz. Jeszcze tego nie wiesz, ale pewnego dnia zmienisz swoje zdanie.

  • A. Ma pani zdolności przewidywania przyszłości, ale ja wierzę w swoją wolną wolę. Chociaż kto wie, pewnego dnia może się okazać, że miała pani rację. (+)
  • B. Co ty znowu opowiadasz, starucho? Nigdy pani nie przestanie, z tym niekończącym się stekiem bzdur? (-)


Po chwili Abdel wraca i zamienia z nią kilka słów. Z krótkiej wymiany zdań wnioskujemy, że ojciec Abdela został porwany przez centrum Palentir i jest tam przetrzymywany.

Chwilę później opuszczamy Abdela i spotykamy pana Thiela.

Pan Thiel: Lovete! Już rwaliśmy włosy z głowy! Wszystko w porządku?

  • A. Tak, ale mi was brakowało! Już nie mogłam się doczekać powrotu do centrum! (//)
  • B. Tak, wszystko w porządku! Miałam okazję poznać miasto i jego mieszkańców. Muszę przyznać, że tęskniłam bardzo za Centrum. (+)
  • C. Dlaczego nie poczekaliście na pustyni? Nie mogłam już wytrzymać z tymi prostakami! Och, zapomniałam wam powiedzieć, że jestem księżniczką! (-)

Kiedy mamy zamiar wsiąść do autobusu, ponownie zjawia się Abdel, który daje nam swój adres e-mail.

Będąc w szkole, natykamy się na Charliego, Marilyne i Oscara. Chcą, żebyśmy wzięły udział w delegacji.

Charlie: O, Lovete! Nareszcie wróciłaś ze swojej wyprawy! Zastanawialiśmy się, czy nie chciałabyś kandydować w wyborach samorządowych.

  • A. Tak, oczywiście! (+5 Marilyne)
  • B. Ach, no nie wiem. To zależy, kto kandyduje... (-5 Marilyne)


Musimy to przemyśleć, więc udajemy się do pokoju, gdzie sprawdzamy nasze maile, a następnie zasypiamy.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Znajdujemy się tuż przed lochami, do których wchodzimy razem z Tess.

Tess: Czy księżniczka mnie słyszy?

  • A. O nie, to znowu ty! (-)
  • B. Tak, co się dzieje? (+)

///////Pierwsza ilustracja.//////////
Otrzymujemy ją automatycznie.


Spotykamy tam więźnia w bardzo opłakanym stanie.

Tess:Poczekam na zewnątrz, księżniczko...

  • A. Nie! Przyjaźnimy się, więc pójdziesz ze mną. Potrzebuję cię! (+)
  • B. W porządku, staniesz na czatach. Jeśli ktoś nas znajdzie, powiedz strażnikom, że to był twój pomysł. (-)

Po krótkiej wymianie zdań, mówi, że pochodzi z naszego świata. Zdobywamy od niego odpowiedź na zagadkę Jamesa: Osobą przesłuchującą więźniów w lochach był starszy komendant miejski. Wychodząc z lochów, budzimy się.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Udajemy się do Jamesa, którego znajdujemy na lądowisku helikoptera.

///////Druga ilustracja.//////////
Otrzymujemy ją automatycznie.


James: O, cześć Lovete! Powiedziano mi, że zgubiłaś się na pustyni!

  • A. Tak... Na szczęście w tych strasznych chwilach zwątpienia, wyobrażałam sobie Twoją twarz. Tylko dzięki Tobie udało mi się przetrwać! (+2)
  • B. To prawda, ale nie było tak źle. Kiedy widzę te wszystkie głupoty związane z wyborami samorządu, to... (-2)

James: Nieźle! Szczerze mówiąc, nie sądziłem, że ci się uda... gdzie znalazłaś odpowiedź?

  • A. Spłynęła na mnie łaska Boża i zobaczyłam ją we śnie! Miałeś rację, że odpowiedzi nie zawsze są w książkach! (+3)
  • B. Szukałam w bibliotece, przez 24 godziny na dobę! (-3)

James: Mniejsza z tym, zasłużyłaś na nagrodę...

  • A. Świetnie! Już nie mogę się doczekać, żeby dowiedzieć się więcej o wisiorku! (-5)
  • B. To dobrze, bo zależało mi, żeby móc wsiąść do helikoptera! Nigdy wcześniej nie miałam takiej okazji! (+5)


Następnie udajemy się do podjazd Palentir, gdzie spotykamy Oscara, który mówi nam, że w bibliotece czeka na nas Marilyne, więc udajemy się w tamtą stronę. Chce, a w zasadzie nie daje nam wyboru i zostaje naszym doradcą politycznym i zaczęła dla nas przygotowywać mowę, którą nam przedstawia.

Marilyne: O, tu jesteś Lovete! Postanowiłam, że zostanę twoim doradcą politycznym! Nawet zaczęłam robić notatki do twojej przemowy!

  • A. Super! Opowiedz mi o tym. (+)
  • B. Nie powinnam cię tym obarczać, zgłosiłam się tylko dlatego, że tego chcieliście... (-)

Marilyne: A tak z innej beczki, podobno widziano cię, jak rozmawiałaś z Jamesem. To prawda?

  • A. To prawda, ale nie przejmuj się, nie jestem nim zainteresowana! On tylko coś dla mnie sprawdza. (-)
  • B. Co? Wcale nie! (-)

Marilyne: Dość już tej nierówności pomiędzy pierwszakami a starszakami! To nie fair, mają prawo do godziny dłużej!

  • A. Dobrze, dobrze... Może być... (+)
  • B. Beznadziejne, usuń to! (-)

Marilyne: Codziennie powinniśmy mieć jedną wolną godzinę na wyjście z Centrum! Mam już tego po dziurki w nosie, że wolno nam wyjeżdżać tylko z grupą i to uniwersyteckim autobusem!

  • A. Nieźle, kontynuuj... (+)
  • B. Brzmi jak pomysł piątoklasisty... Wymyśl coś lepszego! (-)

Marilyne: W stołówce powinna być też możliwość samoobsługi!

  • A. Oczywiście, oczywiście... (+)
  • B. Marilyn... Jeśli to dalej będzie tak wyglądało... Usunę cię ze stanowiska swojego doradcy. (-)


Po krótkiej rozmowie, idziemy na spacer, w trakcie którego zaczynamy rozmyślać o Abdelu i więźniu. Dochodzimy do wniosku, że więzień to właśnie ojciec Abdela. Idziemy go o tym poinformować. Dowiadujemy się, że sam Abdel chodził do Centrum Palentir, ale zrezygnował.


Abdel: Ponieważ tutaj studiowałem.

  • A. Właściwie, to mogłam się tego domyślić... (+3)
  • B. Ty? Naprawdę? (-3)

Abdel: Jak dobrze go znasz?

  • A. Tego aroganckiego playboya? Rozmawiam z Nim, kiedy muszę... (+4)
  • B. Bardzo Go lubię. Jest milszy, niż mogłoby się wydawać... (-4)

Pojawia się ochrona, która informuje nas, że dzisiaj jest... Do naszych usług. Zabierają nas do Jamesa. To właśnie czas na lot helikopterem!

James: Ślicznie dziś wyglądasz...

  • A. Twoje pieniądze nie robią na mnie wrażenia. Potrzebuję tylko informacji na temat wisiorka... (+4)
  • B. Jestem gotowa! Helikopter Jamesa Palentira! Moje marzenie się spełni! (-4)

James: Spójrz jaki widok! Prawda, że jest cudowny!?

  • A. Tak, już takie widziałam... (+3)
  • B. To takie romantyczne, jestem naprawdę wzruszona! (-3)

James: Popatrz na Centrum Palentir! Jakie malutkie! A tam, w oddali jest Nil!

  • A. Szczerze mówiąc, jestem rozczarowana. Oczekiwałam czegoś lepszego... (-1)
  • B. Super! To najpiękniejsza chwila, jaką spędziłam w Egipcie! (+2)

///////Trzecia ilustracja.//////////
Otrzymujemy ją automatycznie.
(Jest taka sama, co druga)

Od Jamesa dowiadujemy się, że gdy jego mama umarła, a jego ojciec został pracoholikiem i nie ma dla niego czasu.

Po chwili zasypiamy na jego ramieniu...

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

We śnie znajdujemy papirus, w którym jest napisane, że Amon jest ranny. Jego batalion odparł atak i ogłosił bunt nad brzegiem Nilu. Po chwili pojawia się Tess, a zaraz po niej, Amon.

Tess: Dzień dobry, księżniczko!

  • A. Witaj, moja droga! Brakowało mi ciebie! (+)
  • B. Dlaczego ty ciągle koczujesz w moim pokoju? Odejdź! (-)

Tess: Tego nieszczęśnika? Nie, księżniczko. Dzięki Bogu, udało nam się uciec przed dowódcą miasta i faraon nie dowiedział się o naszej eskapadzie.

  • A. To dobrze! Stanowimy zgrany zespół, nie sądzisz? (+)
  • B. Nie rozpędzaj się tak! Lepiej nie opowiadaj o tym faraonowi, rozumiesz? (-)

Tess: Jeszcze jedna wiadomość, Amon chciałby się z tobą spotkać. Raczysz go przyjąć?

  • A. Dlaczego nie powiedziałaś mi o tym wcześniej? Twoja obecność już wystarczająco mnie denerwuje! (-)
  • B. Oczywiście, służko. Jeśli chcesz zostać, to proszę bardzo. Możesz posłuchać naszej rozmowy. (+)


Amon: Tylko dzięki tobie, księżniczko, udało mi się poprowadzić buntowników do zwycięstwa. Przez cały czas miałem cię w swym sercu.

  • A. Jakie to romantyczne! Jestem z Ciebie dumna, Amonie! (+)
  • B. Ach! Z pewnością wspomnę o tym panu Thielowi, żeby zapisał to w Twojej historii, Amonie... (-)

Amon: Raz na zawsze mogę położyć kres tej wojnie i zostać z tobą aż do końca świata!

  • A. Wiem, co do mnie czujesz, Amonie... Jednak musisz zdać sobie sprawę z tego, że nie jestem Tobą zainteresowana... (-)
  • B. Dlaczego nie zostaniesz ze mną, Amonie? Czyż Twój udział w wojnie nie dobiegł już końca? (+)

Amon: Jestem pewien, że moje przeznaczenie jest imponujące, nie sądzisz, księżniczko?

  • A. Tak, to pewne! Zatriumfujesz nad wszelkimi niebezpieczeństwami! (+)
  • B. Mam wątpliwości. Pan Thiel nie opowiedział nam jeszcze całej historii... (-)


---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Po czym nagle budzimy się w swoim łóżku. James zostawił nam karteczkę, z której dowiadujemy się, że dobrze się z nami bawił. Okazuje się, że podczas naszego snu, Marilyne, przeczytała tą karteczkę. Jest na nas zła za cały ten incydent oraz okłamywanie ją w sprawie Jamesa.


Marilyne: Okłamałaś mnie, Lovete! Wszyscy plotkują, że coś się kroi między tobą i Jamesem, a ja wciąż ci ufałam! Jak mogłaś mi to zrobić!

  • A. Potrzebowałam tylko informacji o... czymś. Nie chciałam Cię zranić. Wolałam nic nie mówić, bo naprawdę nie ma nic między mną a Jamesem. (-2)
  • B. To jest ustawione, przysięgam! Nigdy nie byłam z Nim w helikopterze. To jakiś spisek! (-6)

Marilyne: Mam to gdzieś! Zmieniłaś się Lovete. Od kiedy tu jesteśmy, nie wiem, co się z tobą dzieję... Nie jesteś już taka sama.

  • A. To nieprawda, Marilyne! Wciąż jestem taka sama! Nadal jestem Lovete, poważną dziewczyną i uzależnionym od Niej chłopakiem, Billym, no wiesz, Billym - Kotwicą... (-1)
  • B. Może masz rację. I wiesz co? Nie ma w tym nic złego, bo od niedawna jestem prawdziwą księżniczką! (-5)


Ostatecznie Marilyne nam nie wierzy. Decyduje się kandydować przeciwko nam i wyprowadza się z naszego pokoju. Całą rozmowę podsłuchiwała Mathilde.


Mathilde: To wcale nie tak, że podsłuchiwałam... Chociaż właściwie, to tak! Usłyszałam krzyki z twojego pokoju! Posprzeczałyście się?

  • A. Nie Twoja sprawa! To kłótnia pomiędzy mną a Marilyne. (-1)
  • B. Tak szczerze mówiąc, Marilyne wzięła zbyt poważnie plotki z Jamesem. Powinna się uspokoić... (+3)
  • C. Nikt nie będzie mnie pouczać. Ani Ty, ani Marilyne! Zejdź mi z drogi! (+6)


Po wyjściu na świeże powietrze, spotykamy Jareda, który również wie o całej sytuacji.


Jared: O, Lovete. Słyszałem, że pokłóciłaś się z Marilyne, to prawda?

  • A. Tak, kocham życie na uczelni Palentir. Niestety, ciężko jest się tutaj zaaklimatyzować. Nie wiem, co mam zrobić... (+3)
  • B. Ciebie i Mathilde nigdy nie ominie żadna plotka... (//)
  • C. Mam Ci odpowiedzieć? Spójrz na to z mojej perspektywy. Nic o Tobie nie wiem i ani razu nie odpowiedziałeś na moje pytanie o swoim związku z Mathilde! (-3)


Następnie widząc czarnego kota, biegniemy za nim. Docieramy do Amfiteatru. Znajdują się tam: Pan Thiel, Abdel i jakiś człowiek w cieniu ( sądząc po cieniu, czyżby to był Howard Palentir?). Dyskutują na nasz temat. Abdel, zobaczywszy nas, udowadnia, że można mu ufać, nie zdradza im żadnych naszych sekretów.

Po wyjściu stamtąd, udajemy się do Limit centrum Palentir 2, gdzie kończymy nasz odcinek...

W ROZDZIALE 2 SĄ 3 ILUSTRACJE + 3 ILUSTRACJE Z RANDEK.

<gallery type="slideshow" widths="600" crop="true" position="center"> Asdd.jpg

Adas.jpg

Advertisement