Anticlove Wikia
Advertisement

Rozdzial-17
Co się stanie z Abdelem? Jak zareaguje Tess na nasz teraźniejszy świat? Czy coś z naszą pamięcią jest nie tak? Jak będzie wyglądać inicjacja dokonana przez panią Helenę?

Punkty Akcji(PA)[]

Na odcinek będziesz potrzebować 60 PA.

Znajdujemy się w swoim pokoju. Budzimy Marilyne, aby przedstawić jej naszą służkę, Tess.

Marilyne: Co? Kto to jest?

  • A. To moja przyjaciółka, Tess. Tess, to jest Marilyne. (-10)
  • B. TO jest dowód, o którym ci mówiłam, pamiętasz? (-10)

///////Pierwsza ilustracja.//////////
Otrzymujemy ją automatycznie.

Tess: J-ja nie wiem, księżniczko... Do mnie mówisz po egipsku.

  • A. Ja?! Rozmawiam po egipsku?! (-5 Marilyne, // Tess))
  • B. To musi być skutek uboczny podróży w czasie. (-5 Marilyne, // Tess)
  • C. To prawda, że zawsze się wzajemnie rozumiałyśmy. (+)

Niestety Marilyne nam nie wierzy. Uważa, że Tess to tak naprawdę aktorka z jakiegoś egipskiego filmu...

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Przenosimy się do biura Howarda Palentira.

Mówili coś o szpiegu w pokoju dziewczyn... Czyżby Tess dla nich szpiegowała?


----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Znajdujemy się w stołówce, gdzie spotykamy studentów.

Jared: Witaj, Lovete! Jak się masz?

  • A. Cóż, jest dobrze... (//)
  • B. Jakby to powiedzieć... (//)

Charlie: Więc z powrotem u nas?

  • A. Cieszę się, że będę z tobą. (+5)
  • B. Wcale za mną nie tęskniłeś. (-5)

Valentin: Masz worki pod oczami... Dobrze sypiasz?

  • A. Zbyt wiele marzeń... (+)
  • B. Zbyt wiele strasznych nocy... No wiesz... Koszmary... (//)

Oscar: Musi być na to jakiś lek... Robią wszystko, by było ci ciężko, czyż nie?

  • A. Hey, hey! Zluzuj gatki! ( -10 Oscar, -4 Charlie, +10 Jared)
  • B. Jakie leki? Nie mów mi, że wierzysz w te plotki! (-10 Oscar, +10 Jared)
  • C. Dobra, dosyć! Czemu się tak wszyscy na mnie lampicie? (-)

Richard: Mathilde! Zamknij się na chwilę.

  • A. Wiesz, gdzie możesz wlać tą swoją kawę, ty żmijo?! (//)
  • B. Więc to jest to? Myślisz, że jestem szalona? (//)
  • C. Zastanawiam się, czy dobrze zrobiłam, wracając. (//)

Po chwili zjawia się Pan Thiel, który wzywa nas do Amfiteatru...

Lovete zabiera jedzenie dla Tess, po cichu, skradając się, idzie do swojego pokoju.

Tess: Księżniczko! Dziękuję, ale to ja powinnam ci służyć. Ale nie wiem, gdzie w tym wielkim pałacu macie kuchnię...

  • A. Zdaje się, że tutaj to ja przynoszę, załatwiam i zamiatam... I nie jestem księżniczką! Więc żadnych luksusów, proszę... (-)
  • B. Nie ma tu ani księżniczek, ani służących, Tess. Tu wszyscy są na równi, więc mów mi Lovete, a nie "księżniczko", okej? (//)

Marilyne: Możecie się zamknąć? Ja tu pracuję!

  • A. Dobra, znajdziemy ci inne miejsce, Tess, bo komuś tu zaraz korona z głowy spadnie... (-5)
  • B. Uważam, że to smutne, Marilyne, że korzystasz z obecności prawdziwej Egipcjanki! Ona może nauczyć cię więcej niż wszystkie twoje kursy! (-)


----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Przenosimy się do Gabinetu Pana Thiela, gdzie znajduje się Jared. Drugoklasista pyta profesora o Louison. Wykładowca twierdzi, że nie ma ani siostry ani brata, więc tym bardziej nie ma żadnej siostrzenicy.

Wszyscy studenci pamiętają skrawki podróży po pustyni... Jednak pan Thiel twierdzi, że dopiero ją planuje...


Przenosimy się do Amfiteatru z zamiarem napisania testu. Jednak przeglądając kwestionariusz zauważamy, że większości materiału na tym sprawdzianie nie przerabialiśmy... Toteż dzięki pomocy studentów, nie piszemy sprawdzianu. Przenosimy się do budynku archeologii, gdzie rozmawiamy z naszymi znajomymi.

Oscar: Albo jest to badanie w celu oceny odporności psychicznej ... Oni przygotowują nas do czegoś naprawdę niejasnego, mówię ci!

  • A. Oscar, często uważałam cię za paranoika, ale teraz myślę, że masz rację! (+5)
  • B. Gdybyś wiedział, Oscar... (+)
  • C. Cóż, nadal będziesz mnie uważał za szaloną, ale... (//)

Oscar: Jeśli wiesz, co jest na rzeczy, Lovete, nadszedł czas mówienia...

  • A. Hm, pomyślmy... Nie. Nie jestem pewna, że to dobry pomysł. (//)
  • B. I tak mi nie uwierzysz! Po co mam sobie język strzępić?! (//)

Po krótkiej wymianie zdań, udajemy się do swojego pokoju.

Tess: To, co dałaś mi do jedzenia, księżniczko, było dziwne...

  • A. Lovete - nie księżniczka. Mamy umowę, pamiętasz? (//)
  • B. Będziesz musiała się przyzwyczaić, Tess. Nie wiem, co jadacie w Starożytnym Egipcie, ale na pewno ma to więcej smaku niż nasza przemysłowa żywność... (-)

Tess: ... To coś mówi?

  • A. Tak, jeśli chcesz. Ona może również śpiewać, uczyć, odtwarzać filmy... (//)
  • B. Pozwolisz mi dokończyć moją wiadomość? (//)

Lovete prosi Jamesa o spotkanie.

Tess: Wysłałaś?! I... I... I nie potrzebujesz żadnego szambelana? Posła?!

  • A. Hee, nie! Poseł jest niewidoczny i leci w powietrzu. (//)
  • B. Moja biedna Tess, masz wiele rzeczy do nauczenia się na temat współczesnego świata... (-)

James nam odpisuje, że spotka się z nami tam, gdzie zawsze...

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Przenosimy się do Wieży Palentir. Mają niesamowitą kontrole... Wiedzą, że wysłałyśmy maila do Jamesa. Tamtejsi ochroniarze wahają się nad powiedzeniem tego Howardowi.


----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Znajdujemy się na lądowisku, gdzie spotykamy Jamesa.

James: To co, Lovete? Nie jesteś zła na mnie? Mogę cię teraz pocałować?

  • A. Nie powinnam ci na to pozwolić, ale jeśli nalegasz... (+5)
  • B. To nie wchodzi w grę. Najpierw musisz coś dla mnie zrobić. (-5)

Lovete prosi Jamesa o ukrycie Tess.

James: Masz na myśli ... Zabraniem jej ze sobą?

  • A. Nie! Ona mnie potrzebuje i muszę ją widzieć na co dzień. Chcę ją ukryć w centrum. (+5)
  • B. Więc chcesz ją mieć na oku?! Nie! Znajdź jej inne miejsce. Tutaj, o ile to możliwe. (-5)

James: Okej... moja kolej, aby poprosić o przysługę.

  • A. Nie musisz mnie o nic prosić, wystarczy, że wybaczysz sobie samemu. (//)
  • B. Możesz prosić, ale nie obiecuję, że się zgodzę... (//)
  • C. Jeśli nadal chcesz mnie pocałować, możesz zapomnieć... (-5)
  • D. Jeśli nadal chcesz mnie pocałować... Moje usta tylko na to czekają... (//)

James: Chciałem zapytać, czy mogę uczestniczyć przy twoim spotkaniu z Panią Heleną ...

  • A. Kto ci powiedział, że idę na spotkanie z Panią Heleną? (-)
  • B. Dlaczego James? Czyżbyś chciał się przedstawić? (+5)
  • C. Cóż jest tym nowym zamieszaniem? (-)

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Przenosimy się do gabinetu Howarda Palentira. Pan Thiel informuje ojca Jamesa o wyczynach studentów, to jest: ich pytaniach na temat Louison czy też wycieczki po pustyni, a nawet kwestia sprawdzianu. Profesor twierdzi, że może to być problem czasowy...

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Przenosimy się do swojego pokoju.

Tess: Nie chcę być daleko od ciebie, księęę... Lovete.

  • A. Nie będziesz daleko ode mnie. Będziesz w tym samym budynku i będziemy się widywać tak często, jak to możliwe. (+5)
  • B. Nie możesz chodzić za mną jak cień, Tess! Musisz się przenieść, odkrywać świat! Eehh... Trzeba ci znaleźć jakieś bardziej odpowiednie wdzianko. (-5)

Kierujemy się do innego pokoju, w którym będzie mieszkać Tess. Niestety, na korytarzu spotykamy Marilyne.

Marilyne: TY! TY!!!

  • A. Co? (//)
  • B. Nie uważasz, że te ciuchy jej nie pasują? (-)

Marilyne: Nie udawaj niewiniątka! Ty i James!

  • A. Co, ja i James? (-5)
  • B. Hooo! Wciąż tu jesteś, Marilyne? (-5)
  • C. Więc?! Nie jesteś teraz z Valentinem? (-5)

Wraz ze służką, idziemy na rynek.

Tess: Jest dziwny, jak wasz, Lovete. Brakuje tu rzeźb, gobelinów i dywanów, ale nie będę narzekać ... To lepsze niż pomieszczenie służbowe.

  • A. Cóż, pokój jest bardzo zmodernizowany... Kwadratowy, funkcjonalny, nie ma żadnych luksusów... (//)
  • B. Będziesz musiała go udekorować, Tess! Musimy iść do jakiegoś sklepu z dekoracjami. (//)

Spotykamy Jareda rozmawiającego z młodą i starą kobietą tuareską.

Jared: Lovete...

  • A. Co negocjowałeś z Touaregami, Jared? (//)
  • B. Hej! To nie oni porzucili nas na pustyni?! (//)

Jared: O czym ty mówisz? To pierwszy raz, kiedy ich widzieliśmy!

  • A. To mnie nie dotyczy, prawda? ( wysoki lov +5, niski lov -5)
  • B. Nie, nie, nie! Słowo daję. Rozmawiałam z nimi podczas przejażdżki! Pamiętam ich! To byli oni! (-)
  • C. Hę? Nie masz zamiaru też tam się udać, Jared? (-10)

Jared: Poszła sama na spacer?

  • A. Wątpię w to! Boi się samochodów. (//)
  • B. Jeśli poszła do miasta, będzie śmiesznie... (//)

Nasza służka się zgubiła... Szukamy jej na pustyni.

Jared: Hę? Masz na myśli, ze pochodzi z przeszłości?

  • A. Tak. Czasy Starożytnego Egiptu, faraonów... Te klimaty. (//)
  • B. Oh! Tamta jaskinia! Mam jakieś przeczucie... (//)

W końcu znajdujemy ją w jaskini.

Tess: Och, księżniczko! Cieszę się, że cię widzę!

  • A. Znaleźliśmy cię! I... Jestem Lovete! (+5)
  • B. Ja też, Tess! Jak długo tu jesteś? (+5)

Jared: Tak.

  • A. Nie. (//)
  • B. Czego się bałaś, Tess? (//)

Tess: Nietoperz! On mnie prześladuje!

  • A. Niektóre rzeczy się nie zmieniają. (//)
  • B. On już tu jest... Ale... To nie możliwe... (//)

Biedna Tess jest śledzona przez Howarda Palentira.


----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Przenosimy się do Centrum. O dziwo Richard i Mathilde trzymają się za ręce! Rozmawiają o naszej bohaterce.

Spotykamy ich przed wyjściem z Centrum.

Jared: Zawsze fajnie, eh? Zawsze na siebie wpadamy... Mogłem odmówić.

  • A. Tess, przedstawiam ci awanturnika. Jak to się mówi w waszym świecie? "Harpię"? (//)
  • B. Popraw mnie Tess, jeśli się mylę. (//)
  • C. Ale, Jared... Ty byłeś dobry dla Mathilde na początku, prawda? (-)

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Przenosimy się do miejsca, w którym znajduje się przejście między światami. Howard rozmawia ze swoimi sojusznikami na temat różnych zmianach w czasie.


----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Przenosimy się do swojego pokoju, w którym znajduje się Marilyne.

Marilyne: Jeszcze bardziej. Rozczarowana, raczej. Strasznie rozczarowana. Powiedziałeś mi, że James cię zdradził, nie można mu ufać, to drań, itp ... A jak tylko ktoś odwróci wzrok, ty lecisz w jego ramiona.

  • A. Kto ci powiedział, że wpadłam mu w ramiona? Tylko rozmawialiśmy. (-10)
  • B. Cóż, jesteś zazdrosna, to wszystko. Jednak Valentin cię lubi i najwyraźniej z wzajemnością... Powinnaś się skupić na tym! James... Jest zbyt skomplikowanym facetem. (-5)
  • C. Nie wpadłam mu w ramiona, Marilyne. Powiedzmy, że go wykorzystuję, żeby mi pomóc. Istnieją problemy, których nie zrozumiesz... (-)

Chwilę później, kładziemy się spać.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Przenosimy się do przeszłości, do lochów.

Abdel: Mama za nami tęskni... Widziałaś ją, Lovete?

  • A. Tak, widziałam ją. Jest w porządku. Myśli o was. (+5)
  • B. Wyprowadzimy was stąd. (//)

Ahmed: To miło z jej strony...

  • A. Ona dużo o Was myśli. (+5)
  • B. Musimy znaleźć rozwiązanie. (+5 Ahmed, -5 Abdel)

Abdel: Uważaj na Jamesa, Lovete. On nigdy nie jest taki, za jakiego go uważasz.

  • A. Nie martw się, mam go pod kontrolą. (//)
  • B. Tak, wiem coś o tym... (//)

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Przenosimy się do teraźniejszości, na rynek, gdzie spotykamy Jamesa.

James: Jesteś pewna, że ​​przyjdzie?

  • A. Jestem pewna. Wystarczy uzbroić się w cierpliwość... (//)
  • B. Nigdy nie jestem pewna jakiejkolwiek rzeczy, która ją dotyczy. (//)

Spotykamy Fatimę.

Fatima: Hmm. Przyszłaś z nim... Nie jestem pewna, czy to dobry pomysł...

  • A. On jest zobowiązany, proszę pani... Bez niego nie mogę nic zrobić. (-5)
  • B. To on przywróci z powrotem pani syna i męża, więc ma prawo do uczestniczenia w spotkaniu, prawda? (-5)

Przenosimy się na pustynię. Wygląda na to, że ktoś nas śledzi... Dochodzimy do jaskini, w której spotykamy słynną panią Helenę.

///////Druga ilustracja.//////////
Otrzymujemy ją automatycznie.


----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Przenosimy się do gabinetu Howarda Palentira. Tym kimś, kto nas szpiegował okazuje się być tą samą osobą, która ukradła nam nasz naszyjnik. Informuje ojca Jamesa, że nie doszło do spotkania, prawdopodobnie przez obecność blondyna. Howard pragnie zdobyć nasz naszyjnik. Zamaskowany mężczyzna prosi o pokazanie mu słynnego laboratorium, na co miliarder się zgadza.

Advertisement